piątek, 14 grudnia 2012

Taki dzień po urlopie

Dzisiaj pierwszy dzień po urlopie w pracy. Obudziłam się gdzies około 4.30 - wypiłam herbatkę i około 5 znowu zasnęłam na małą godzinkę . Potem TVN 24, a potem... o 6.10 odkurzyłam mieszkanie, poprasowałam , wykąpałam i rześkim krokiem poszłam ( a właściwie pojechałam) do pracy. W autobusie rozczulił mnie widok parki dzieciaczków - takich 7-10 lat , jak wtulone w siebie (wyraźnie rodzeństwo) spało w autobusie, a potem nagle zobaczywszy gdzie są - szybko wybiegły z autobusu.
No a potem - praca. Po prostu młyn, papiery, dokumenty, rożne takie . Nie do przerobienia... No tak .
Dojechałam do domu około 17, obiadek w postaci wczorajszego dnia:). Podsmażone pierogi z białym serem i kaszą gryczana do tego ryż podsmażony i marchewka  Pyszne jedzenie.... A teraz ze szklaneczką winka ryżowego siedzę i buszuję po internecie. Jak to miło... A dzisiaj zmroziła mnie informacja o znajomej... Mieszka w domu na wsi i wczoraj zepsul się jej piec. Majser nareperował , ale dzisiaj znowu coś się w piecu stało. A ma takiego wypasionego eko groszkowego ze sterownikami.  A żeby było weselej - to dziewczyna leży chora. Super prawda? I w dodatku chyba majster nie bardzo może przyjechać ... Czyli jak dom - to z alternatywnym grzewaniem...może jakaś koza? A dzisiaj od paru osób usłyszałam, że wyglądam na wypoczętą ...jednak tydzień leżenia plackiem swoje robi...
A teraz już prawie 20 ta, syn marudzi, żebym mu zrobiła jedzonko, a ja już w łóżeczku...Pewnie zrobię. Kocham takie chwile. Spokój, cisza, własne łóżeczko, poduszka, kołderka, pościel. Proste rzeczy, ale jak ważne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wady i zalety mieszkania na wsi

Tak sobie myślę...Dla wielu mieszczuchów zamieszkanie na wsi może budzić mentalny problem... Daleko wszędzie, nie ma autobusów, tramwajów - ...