niedziela, 8 maja 2016

Grill i zumba - kolejność dowolna.

Nigdy nie sadziłam, że w mojej wsi będę miała podobne  zajęcia z fitnesu niż w centrum Warszawy. Tak samo blisko, tak samo profesjonalnie,W życiu bym się nie domyśliła, gdyby nie moja Sąsiadka  , która mi o nich powiedziała. Poza tym  razem na zajęcia  jeździmy. Tak więc Niech żyje Zumba.... na wsi :))) . Naprawdę oglądając  zajęcia zumby na you tubie  - nie mam kompleksów.

Dzisiaj zrobiliśmy sobie imprezę na świeżym powietrzu, była piękna , wspaniała pogoda . Szaszłyki kusiły pieski, które jednak nie miały odwagi podejść do rozgrzanego grila.




Wieczorem  wyszłam na zewnątrz, zmierzchało i stwierdziłam, że muszę napalić w piecu  W domu ciepło, ale miło będzie jak nagrzeje się mieszkanko!
A wieczorem długa rozmowa z Grzesiem.. Może i parę tysięcy kilometrów nas dzieli, ale jesteśmy bardzo blisko siebie...

1 komentarz:

  1. I u nas na wsi zumba jest ;-)
    i szaszłyków mi się chce, tylko na sobotę czekają :-)

    Cudnie, ze pomimo odległości jesteście blisko

    OdpowiedzUsuń

Wady i zalety mieszkania na wsi

Tak sobie myślę...Dla wielu mieszczuchów zamieszkanie na wsi może budzić mentalny problem... Daleko wszędzie, nie ma autobusów, tramwajów - ...