Przyjechaliśmy wieczorkiem do domu . Rozsiadłam się , włączyłam internet , piję herbatkę ... a tu nagle około 21.30 padł w całej wsi prąd. No bywa - myślę - za chwilkę będzie. Na szczęście ciepła woda podgrzana drewnem z pieca. Wykąpałam się przy świecach ... Hmmm - jak w filmach ... Jedynie włosów nie umyłam....suszarki wszak nie włączę.. Położyłam się do łózeczka. Było ciepło, ciemno i miło...Rano o 5 -tej komórka zadzwoniła. Włączam światło...a tu nic Na dworze 4 stopnie . Włosów nie umyłam . , A po przyjeździe do domu popołudniu zobaczyłam cały oświetlony dom:))) Nawet nie byłam zła, ze na bezdurno się swiecą.
A oprócz tego Grzesiu robi górę. Faceci przycięli parapety . Parapety są piękne z granitu ... i co ? Połączyli dwa rózne kolory granitu. I niby ja miałam być zachwycona...No żart. Ale... Nagadałam się i spowodowało to , że Grześ pojechał do Castoramy i kupił nowy pasujący granit:)))) Już bez obrzydzenia będę mogła wchodzić do pokoju :.
czwartek, 28 maja 2015
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wady i zalety mieszkania na wsi
Tak sobie myślę...Dla wielu mieszczuchów zamieszkanie na wsi może budzić mentalny problem... Daleko wszędzie, nie ma autobusów, tramwajów - ...

-
Dojeżdżamy do Dworca Termini. Szukamy naszej kwaterki.Oj szukamy...Chodzimy z wydrukowanymi mapkami z google maps. I nic znaleźć nie możemy ...
-
Może i nieduży dzisiaj śnieg i mróz, ale utrudniał życie. Rano Grześ odwiózł mnie do pociągu do pracy. Ślisko było bardzo, jechał powoli, ni...
Brak prądu na wsi, brrr, u nas, zeszłej zimy, nie było prawie tydzień. Juz się człowiek przyzwyczajać zaczynał ;-)
OdpowiedzUsuńU nas tez piękne granitowe parapety, kupione od kamieniarza :-)