czwartek, 7 grudnia 2017

Wietrzny poranek

Dzisiaj zaczęłam się zastanawiać, że powinnam zmienić opisy na blogerze - bo pobyt mój to już codzienność. Przystosowałam się, zmieniłam priorytety, jest tu inaczej. Mam na pewno mniej pieniędzy niż w kiedyś ( dom kosztuje :) ), więcej pracy ( psy, teren przy domu, palenie w piecu)  ale więcej przestrzeni. A dzisiaj - piec dogasa - w domu cieplutko... znów nagrzeję wieczorem.
Popijam kawę, w piekarniku ( druga kuchenka jest już z piekarnikiem gazowym) pieką się drożdżowe bułeczki.., i wspominam letni wyjazd - tym razem Wiedeń....


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wady i zalety mieszkania na wsi

Tak sobie myślę...Dla wielu mieszczuchów zamieszkanie na wsi może budzić mentalny problem... Daleko wszędzie, nie ma autobusów, tramwajów - ...