piątek, 25 października 2013

Pierwsza "koza"

Coś atawistycznego jest w palącym się ogniu. Nie sądzicie. W budynku robi się coraz zimniej, postanowiliśmy w budynku zainstalować mały piecyk. Piecyk kupiliśmy na alllegro za 170 zł , do tego rury w miejscowym sklepiku. Oj byłam zachwycona jak po raz pierwszy rozpalaliśmy piecyk. Sama nawet pogrzebaczem dołożyłam parę szczapek drewna. Co prawda nie zdążyło się jakoś specjalnie nagrzać , bo wracaliśmy - ale przez te parę chwil czułam się jak Westalka....
A oto pierwszy  piecyk w moim małym adelinkowym świecie,,,,


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wady i zalety mieszkania na wsi

Tak sobie myślę...Dla wielu mieszczuchów zamieszkanie na wsi może budzić mentalny problem... Daleko wszędzie, nie ma autobusów, tramwajów - ...